"Proceder" to poruszająca historia rapera Tomasza Chady – chłopaka z blokowisk, z duszą poety i darem do wpadania w poważne kłopoty. Prawdziwy i szczery do bólu w swoich tekstach, Chada ginie w niewyjaśnionych okolicznościach zostawiając zszokowanych fanów i dziewczynę, którą kochał. Muzyka była całym jego życiem - pasją i światem, w który uciekał, gdy rzeczywistość nie miała mu zbyt wiele do zaoferowania.
Wystarczyło zobaczyć zwiastun i już się niedobrze robi, film o gangusie co został traperem. Wzór cnót po prostu, obijaj ludziom mordy, okradaj, posługuj się cudym dowodem osobistym, na koniec idz do pudła za "niewinność, ale to nic, porapujesz jakie to zycie jest złe to nakręcą o tobie film.
Przede wszystkim to co w tym filmie jest denne to dialogi, są one na bardzo niskim poziomie a postacie płytkie, jakieś oglupiałe. Cały film jest po prostu chałowaty. Jedyne co mi się w tym filmie podobało to momenty z muzyką Chady. Zdecydowanie nie polecam.
Nie jestem typowym targetem do którego film o Chadzie miał trafić. Na codzień nie słucham n rapu. Wcześniej nie znałem jego historii i nie umiałem wymienić żadnego utworu. Jednak okazało się, że Proceder to nie jest film jedynie dla wąskiej grupy obiorców, związanych z tą tematyką na codzień. To dojrzałe kino...
Byłem w kinie i jak dla mnie 5/10, czyli średniawka.
Jako fan zaznajomiony dość dobrze z twórczością i życiorysem Chady wypisze tylko kilka wątków pominiętych, lub przekłamanych:
pominięte:
- pierwsze nagrywki
- przyjaźń Chady z Pih'em
- pokłócenie się z Gabi (Julią w filmie) i disy na siebie nawzajem
-...