Jest naprawdę aktorem pierwszej ligi. A równo za miesiąc lecę do Korei i oczywiście nie spotkam go na ulicy ale chociaż pogadam sobie o jego karierze z jakimś miłośnikiem kina.
Aha! Z przewodniczką wycieczek i pracownikiem hotelu. Znają gościa, choć nie osobiście, ma się rozumieć.