Było lekkie ryzyko że osiągnęli apogeum... ale wcale że nie, dalej idą do góry! Już są zauważani na rynku komercyjnym i to mogło się źle skończyć, niemniej jednak trzymają formę.
Na minus:
- tvn player przyprawia o ból zębów. 2.5 minuty reklam, ani ominąć, ani przeczekać. Tak, chodzi kasę ale wyłączenie adblocka jest szokiem.
- trochę głupkowate przerywniki.
Plusy:
- cała reszta. Rewelacyjny Poro-Ciński poręczający kredyty, a koncept-arty wymiatają :-) Mowa-trawa kontra konkretne wypowiedzi Dorocińskiego. "Kuba-Karol-Słuchaj, Marcin..." - klękajcie narody!
- "Krystian Jagiełło osz jasna doopa" i cała scena z handlarzem zakończona rewelacyjnym twistem - ale chłopaki mają fantazję! I smaczek Mistrza Motyla.
- Grunwdal i Alina aka Aneta aka Atena :-)
Brawo, brawo, brawo!
Drugi odcinek za nami.
- Grunwald - jak dla mnie super, motyw prędkością w terenie próżniowym i scena z policją: świetnie!
- Złodzieje - hmm, w sumie takie sobie, bez pazura.
- jaskiniowcy - no nie wiem, ładny język, ale umiarkowanie chłodno jako konwencja skeczu. Może kiedyś stanie się kultowe, póki co słabo.
- Splendor - Porucznik Porociński wysoko podniósł poprzeczkę, teraz chyba było słabiej
- Jagiełło - tego typu skecze jednak najlepiej im wychodzą. Świetna akcja i Motyl/Jureczek aka Błażej kradnie wszystko :-)
A zatem trzeci odcinek.
Obawiam się, że troszkę się nasi Darwini wypstrykali z pomysłów. Scenki fajne, ale jakoś tak nie porywają.
- Grunwald. Żarcik z meteorytem i armatką wodną, no fajnie, ale jakby przystawka a nie danie główne.
- Złodzieje. Generalnie fajnie, ale... no właśnie, czy bym drugi raz był skłonny to obejrzeć?
- Jaskiniowcy. Bardzo dobrze, te dyskusje o religii i "strach" czy "miłość"? Ale mimo wszystko chyba najsłabsza część serii, dużo słów ale jakoś nie ma tego smaczka żartu. No bo jaskiniowcy mówiący o fizyce kwantowej to jest strzał na raz, nie więcej
- Splendor. Ha, "świeczka nad Tamizą" i "180zł to podziału", aż sobie końcówkę obejrzałem dwa razy. Ale końcówka to raptem paręnaście sekund, jakby trochę mało. Porocińskiego oglądałem już chyba z 10 razy i dalej mam chęć, tutaj jest żarcik, ale niedosyt.
Nie ukrywam że w następnym odcinku liczę na jakąś petardę. Jagiełło z porządnym twistem jak dotychczas, Splendor z pazurem, no wiecie, taką teorię, taką mięsistą, żeby można było zgnieść tak w rękach, taką glinę - to jest to co mnie zainteresuje :-)
Czyżby to już czwarty?
- Grunwald trzyma formę! Świetna scenka, fachowiec od przeglądów kontrolnych kradnie wszystko, a to spojrzenie przy "tam kamera nie sięga" godne Oscara. Światła postojowe i kierunkowskazy - rewelka!
- Złodzieje. No generalnie nieźle, ale jakoś tak serce nie drgnęło.
- Jaskiniowcy - poziom niezmiennie równy, czyli "taki se". Sorry, słabo.
- Jagiełło. Hmmm, no niby fajnie, ale brak jakiegoś uderzenia, brak pointy. "Umięśniony surfer" w napisach :-)
Wielbicielom Darwinów spodoba się z pewnością, ale ktoś "z ulicy" po obejrzeniu tego odcinka może powiedzieć: "serio to oni? Wszyscy wokoło mówią jakie to jest rewelacyjne! Obejrzałem no i ... gdzie ta rewelacja, bo coś słabo widać?". Brakuje troszkę tych perełek "Bogu-Ablu", "w razie spotkania Barloga...", "jedz śniadania gdyż zdrowe są i smaczne" czy "kim jest ta Brazylia".
Po słabszym trzecim - agencja zupełnie sztywna, jedynie Złodzieje spowodowały uniesienie kącika ust - bardzo fajny czwarty. Ogólnie moimi faworytami są Grunwdal i Jagiełło; koncepcja polskiej mentalności w kosmosie niezmiennie mnie śmieszy, a Władysław w podróży jakoś wbił mi się w głowę jako quasi parodia Wiedźmina.
Jaskiniowców nie sposób nie docenić za pomysł (lokalizacja z czwartego odcinka to Sopot, blisko do mnie ;), ale jakoś petardy nie ma. Dowcip jest, wykonanie jest, ale jakoś nie wypala.
Niezależnie od wszystkiego, czekam na następne - nie mogę się doczekać finału podróży Jagiełły.
I to już koniec!
Wbrew obawom po poprzednich (nudnawych) epizodach w piątym odcinku same rewelacje
1) Jagieło - chyba to jest to czego oczekiwałem od Darwinów. Humor, twisty, świetne dialogi i gra aktorska. Teksty "Władek?", czy "na tym rondzie musiałem się pomylić" mistrzowskie. Mimika Jagiełły po prostu świetna a giermka to aż mi było szkoda :-)
2) Złodzieje - super! Cała scenka i dialogi rewelacyjne (te zera po przecinku i cytat z Rambo), ale najlepszy był moment wkładania złożonego obrazu do tuby. Rozpacz w najlepszym wydaniu.
3) Jaskiniowcy - w końcu coś z polotem. "Co mnie zdradziło? Żona i prawnik..." No i ten odjazd kamery...
4) Splendor - myślałem że Porocińskiego nic nie przebije, ale Kot też jest niesamowity. Dialogi z Ty/Pan, "Tomaszów to mamy mnóstwo" i Karolak :-) A sama scenka z "to robimy snapa" i i gest "siadaj" wyśmienita.
Drugi odcinek, który obejrzałem w całości dwa razy i obejrzę z chęcią przynajmniej drugie tyle.
Słowem podsumowania całości: bardzo dobrze, ale bez efektu "wow!". Ale w dalszym ciągu z wielką ochotą pooglądałbym Jagiełłę, Grunwdal w pełnym formacie kinowym, a Splendor w kolejnych odcinkach :-)